Data: lipiec 2014
Powód: wakacje
Zapytanie: życie, przemyślenia, Artie prosiła o poezję
Typ: pamiętnik, poezja
Więcej o tym, co łączy mnie nagle z poezją - później. Notka na blogu też się opóźni, za co przepraszam. Niespodziewanie znalazłam chorobę, a potem lato. Na końcu szczęście w dziwnym miejscu.
Nigdy nie bądź pisarzem
Będziesz pisać zawsze
Umysłem
Podpisując „serce”
I nigdy „ego”
Będziesz naśladować
A potem wyśmiewać
Będziesz perfekcjonistą
Rozbierającym skrupulatnie
Życie na cząstki
Okiem nędznej sroki
Wynajdując w nim zapamiętale
Najlepsze okrawki
By ulepić z nich lśniący tron
Pośród brudu i zgliszczy
Gdy poczujesz -
Wyrzygasz wszystkie emocje
I jaskrawe myśli
W głupie czytadło
Gdy pokochasz –
Miłość przemaglujesz w poemat
I zawsze będziesz cenił swoje słowa
Bardziej niż drugą osobę
Będziesz pragnął
Aby cierpienie brzmiało smacznie
Malował posypane solą rany
Różową farbą
I temperował wstyd
Słodkimi kłamstwami
Nauczysz się dekorować
Cmentarze marzeń
Każdy będzie się w nich bawił
I tylko ty będziesz
Widział nagrobki
Tego co nie skończone
Gdy skończysz -
Otoczony kartkami
O tym, jaki kiedyś byłeś
I chciałeś być
I mógłbyś
Poczujesz pustkę
A gdy miłość w końcu zniknie
Stworzysz kolejny wiersz
Ten ze słowami „tęsknota”
I „samotność”
Będziesz narcyzem
Zmieniającym codzienność w patos
Smutek w martyrologię
I czułość w grzech
Dryfując niczym niewysłuchana
Tonąca tratwa
Po morzu ignorancji
Obrzydzisz sam siebie
Ale nie przestaniesz
Zostaniesz sam
Utkniesz
Powtarzając te same zwroty
Tysiące razy
I nauczysz się
Nienawidzić je wszystkie
Będziesz miał miliony słów
I już absolutnie
Nic do powiedzenia